W ubiegłym roku Fundacja Startup Poland, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości i Polska Agencja Kosmiczna opublikowały raport „Kosmos 2022”, który pokazuje obraz polskiej branży kosmicznej.
W raporcie napisano, że kilkaset polskich firm sektora kosmicznego w 2020 roku działało na rynku wartym 7,3 mld zł. To oczywiście ledwie drobny odsetek europejskiego rynku kosmicznego, nie wspominając nawet o amerykańskim, ale z roku na rok generuje on spore wzrosty jeśli chodzi o liczbę nowych firm i obroty. Co jest niemniej istotne, prym w sektorze kosmicznym wiodą startupy, co jest dla nas dużym atutem, gdyż startupy są uważane za najbardziej ekspansywne i otwarte na technologie podmioty.
Działają one głównie w takich specjalizacjach, jak automatyka, robotyka, sterowanie, czy programowaniem satelitów i analizą danych przez nie przesyłanych. Co ważne, na początku startupy zajmowały się głównie badaniami naukowymi, usprawnianiem, unowocześnianiem istniejących i opracowywaniem nowych technologii kosmicznych, teraz natomiast przyszedł czas, aby swoje pomysły komercjalizować.
Potrzebny kapitał
Fundacja Startup Poland analizując rynek ustaliła, że większość firm kosmicznych w Polsce opiera swoją działalność – zwłaszcza w pierwszych latach – na własnym kapitale założycieli. Niektóre korzystają ze wsparcia dużych przedsiębiorstw, które pozakładały własne akceleratory dla startupów. Oczywiście, dużym impulsem rozwojowym dla branży kosmicznej byłoby większe zaangażowanie na polskim rynku funduszy inwestycyjnych, ale to jeszcze jest pieśń przyszłości.
Żeby temu zaradzić, bardziej aktywne w relacjach ze startupami stały się instytucje rządowe, takie jak Narodowo Centrum Badań i Rozwoju, Agencja Rozwoju Przemysłu, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Co ważne dla potencjalnych beneficjentów to te agencje są nastawione na inwestowanie w branże kosmiczną w długiej perspektywie, zwrot z kapitału nie musi następować od razu po kilku latach.
Mamy sukcesy
Polski przemysł kosmiczny jest jeszcze bardzo młody, w niektórych segmentach wręcz jeszcze raczkuje, ale nasz kraj może się już pochwalić pewnymi sukcesami na tym polu. Pierwszy przykład: startup Liftero, zajmujący się technologiami napędu pojazdów kosmicznych. Zasłynął tym, że jego napędy wydłużały żywotność małych satelitów przebywających na orbicie okołoziemskiej. Startup dąży do tego, aby opracować technologię, która zapewni na tyle efektywny napęd, żeby przyspieszyć czas wynoszenia dużych satelitów na orbitę i zmniejszyć koszty z tym związane nawet o 70%. Liftero dzięki swoim dokonaniom zapracował na duży kontrakt z Europejską Agencją Kosmiczną.
Pole do działania dla startupów jest nieograniczone. Sprzyja im także to, że błyskawiczna cyfryzacja światowej gospodarki spowodowała, że wiele podstawowych technologii mocno potaniało. I za kilka milionów euro można już zaistnieć na rynku przemysłu kosmicznego, wdrażając swoje innowacyjne rozwiązania.
Ponadto, wysłanie satelity w kosmos lub innego urządzenia wymaga współpracy wielu podmiotów, zarówno wielkich, jak i małych. Rakieta nośna, satelita, teleskop, to skomplikowane urządzenia, mające dziesiątki tysięcy części i podzespołów. Trzeba je wyposażyć także w nowoczesną aparaturę (kamery, skanery, czujniki podczerwieni, aparaty wychwytujące wiązki promieniowania kosmicznego), a na ziemi trzeba umieścić specjalne odbiorniki, komputery z oprogramowaniem, które pozwolą nam na analizowanie spływających od satelitów danych. Tutaj również pomocne są startupy, co więcej: w wielu dziedzinach są one nie do zastąpienia, zajmując często nawet niewielkie nisze na rynku.
Partnerami projektu są: Fundacja ARP, Fundacja BGK, Fundacja Empiria i Wiedza, Fundacja PFR oraz Totalizator Sportowy.Dofinansowano ze środków Budżetu Państwa w ramach realizacji zadania publicznego pn. „Myśl po polsku”