Branża transportowa podlega ciągłym innowacjom i trudno nawet sobie wyobrazić, jak ten sektor będzie wyglądał za 10 czy 20 lat. Pozostawia więc to ogromne pole do popisu dla innowatorów.
Z jednej strony innowacje polegają na budowaniu coraz bardziej komfortowych i bezpiecznych w użytkowaniu samochodów, pociągów, statków i samolotów, a z drugiej na zastosowaniu coraz nowocześniejszych rozwiązań z zakresu planowania i sterowania ruchem pojazdów czy też ich serwisowania i późniejszej utylizacji. W grę wchodzi także wdrażanie coraz to nowych materiałów i technologii stosowanych przy konstruowaniu pojazdów.
Biorąc też pod uwagę to, że transport podlega ciągłym innowacjom można wysnuć wniosek, że inżynierowie, informatycy, technolodzy, specjaliści od logistyki, sztucznej inteligencji i inni fachowcy mają nieograniczone możliwości wdrażania coraz to nowych rozwiązań. I niekoniecznie wymagają one wielomilionowych nakładów.
Odkorkować miasta
Jednym z największych wyzwań dla transportowców jest udrożnienie ruchu w zatłoczonych miastach. Pewne rozwiązania są już w Polsce od dawana stosowane i unowocześniane, to np. inteligentne sygnalizacje świetlne, elektroniczne sterowanie zmianami kierunków pasów jazdy w zależności od natężenia ruchu w ciągu dnia czy zautomatyzowane parkingi. Natomiast te działania mają być znacznie skuteczniejsze dzięki wprzęgnięciu do pomocy sztucznej (AI) inteligencji zwłaszcza gdy powszechnie będziemy używać technologii 5G. AI ma pomagać m.in. w ustalaniu tras komunikacji miejskiej, będzie też pomagać w takim sterowaniu ruchem w miastach, aby kierowcy unikali korków. Te rozwiązania w większości dopiero powstaną i z pewnością właśnie komunikacja w miastach będzie ważnym klientem dla startupów rozwijających technologie wizyjne.
Odkorkowanie polskich miast będzie niemożliwe bez zdecydowanie lepiej działającej komunikacji publicznej. To wymaga zagęszczania sieci linii autobusowych i tramwajowych, a także aglomeracyjnej kolei, co w prostej linii spowoduje wzrost popytu na nowe pojazdy, które będą musiały być wygodniejsze dla podróżnych, a także bardziej ekologiczne od tych już oferowanych przez producentów. Dla polskich fabryk autobusów, tramwajów i pociągów to duża rozwojowa szansa.
Szczytem postępu mają być roztaczane przez futurystów wizje autonomicznych samochodów, autobusów, tramwajów i pociągów. Są kraje, gdzie w metrze takie pociągi bez maszynistów już jeżdżą – to akurat jest łatwe do przeprowadzenia, gdyż metro działa na zamkniętym obszarze, ale ulice i linie kolejowe stanowią większe wyzwanie. Innowacyjne firmy technologiczne twierdzą, że za jakiś czas poradzą sobie i z tym wyzwaniem. To będzie wymagało często współpracy wielu dużych firm technologicznych i niewielkich startupów specjalizujących się w wąskich dziedzinach.
Technologie szerokiego zastosowania
Rewolucja technologiczna dotyczyć ma także transportu dalekobieżnego. Projektowane są np. pociągi przyszłości, gdzie będzie można dowolnie ustawiać fotele, czy planować miejsce na rower lub wózek inwalidzki. Z kolei obsługę pasażerów na lotniskach ma wznieść na wyższy poziom np. użycie dronów do transportu bagażu i zaopatrzenia, branża czeka również na rozwój technologii stosowania paliw alternatywnych w samolotach, aby ograniczyć ślad węglowy. To samo dotyczy transportu morskiego, gdzie już testuje się napęd pochodzący z energii wiatrowej czy też ogniwa wodorowe.
Producenci liczą też na nowe rozwiązania w zakresie budowy baterii i akumulatorów elektrycznych, wydajniejszych ogniw wodorowych czy technologie pozwalające na ograniczenie zużycia surowców i energii przy produkcji pojazdów. Doświadczenie uczy, że wiele pomysłów rodzi się właśnie w startupach, gdyż wielkie koncerny są do tego za mało mobilne i elastyczne.
Partnerami projektu są: Fundacja ARP, Fundacja BGK, Fundacja Empiria i Wiedza, Fundacja PFR oraz Totalizator Sportowy.
Dofinansowano ze środków Budżetu Państwa w ramach realizacji zadania publicznego pn. „Myśl po polsku”